Do potrójnej kraksy w Ciekotach (pow. kielecki) doszło w poniedziałek, 31 lipca, chwilę po godzinie 12. W zderzeniu brały udział samochody marki Opel, Volkswagen i Hyundai. W pojeździe marki Hyundai, które dachowało w wyniku zderzenia, znajdowała się dwójka dzieci: 2-miesięczne i 7-letnie.
Jak wiadomo, zgłoszenie o potrójnej kolizji wpłynęło do Komendy Miejskiej Policji w Kielcach w poniedziałek, po godzinie 12:00. W kraksie brały udział auta marki Opel, Volkswagen oraz Hyundai. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca Opla nie zachował bezpiecznej odległości od znajdującego się przed nim Volkswagena. Kiedy kierowca Volkswagena chciał skręcić w lewo, pojazd marki Opel uderzył w niego. W wyniku zderzenia Volkswagen został zepchnięty na przeciwny pas i zderzył się z Hyundaiem. Ten natomiast uderzył w barierki, wpadł do przydrożnego rowu a następnie dachował.
Szybko okazało się, że w Hyundaiu znajdowała się dwójka dzieci: 2-miesięczne i 7-letnie. Z informacji przekazanej redakcji fotelik.info przez podkom. Damiana Janusa wynika, że dzieci podróżowały w fotelikach samochodowych.
Z naszych ustaleń wynika, że w samochodzie, który brał udział w zdarzeniu drogowym w miejscowości Ciekoty, dzieci były przewożone w fotelikach. Należy nadmienić, że poważnie wyglądające zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja, gdyż na szczęście nikt z uczestników nie odniósł obrażeń. – informuje podkom. Damian Janus z Zespołu Prasowego świętokrzyskiej policji.
Jak wynika z doświadczenia naszego Działu Ekspertyz Powypadkowych, fotelik samochodowy dopasowany do wieku i budowy ciała dziecka, dobrze zamontowany na kanapie pojazdu, w którym dziecko jest prawidłowo zapięte pasami uprzęży fotelika lub 3-punktowym pasem jest gwarancją bezpieczeństwa podczas podróży.
Dział ekspertyz powypadkowych fotelik.info, miał ostatnio nie lada niespodziankę! W ciągu zaledwie tygodnia, dostaliśmy bowiem do zbadania aż trzy różne wypadki, w których występował jeden i TEN sam fotelik. Fotelik BOHATER, bo żadnemu z 4 biorących w tych wypadkach udział dzieci nie stało się nic, poza siniakami i otarciami. Łączyło ich jedno – wszystkie jechały w fotelikach NUNA AACE.
Pierwszy wypadek, wydarzył się 10 czerwca 2023 roku rano w Dziechcińcu. Wyjazd wakacyjny Michaliny, Anielki i Antka zakończył się dokładnie 1800 metrów od domu. Michalina kierująca autem nagle zasłabła, a samochód z dwójką dzieci w środku zjechał na chodnik ciągle przyspieszając. Następnie, po ponad 100 metrach ściął prawym tyłem słup telekomunikacyjny, zjechał na przeciwną stronę szosy i przeskoczył nad rowem. Auto uderzyło lewym bokiem w kolejny słup i na koniec prawym przodem w drzewo. Dokładne okoliczności tego wypadku, opiszemy w oddzielnym artykule. Teraz zdradzimy jednak, że jadące w aucie dzieci miały prawidłowo dopasowane i dobrane foteliki Nuna AACE (jeden z nich dopasowany w fotelik.info w Warszawie) i oprócz otarć i siniaków od pasów na ciele, NIC im się nie stało. Już po 3 dniach podczas spotkania z nami spędzały czas skacząc na trampolinie.
Drugi wypadek z udziałem fotelików Nuna AACE i Maxi Cosi Pebble Plus wydarzył się już dzień później, bo 11 czerwca 2023 roku w miejscowości Prace Małe. Samochód marki Peugeot wyjechał z drogi podporządkowanej nie zatrzymując się na znaku STOP i został uderzony przez auto jadące drogą główną. Oba samochody wypadły z drogi. W Peugeocie jechała rodzina z dwójką dzieci. Młodsze, 6-miesięczne dziecko podróżujące w foteliki Maxi Cosi Pebble Plus wyszło z wypadku jedynie z lekkimi otarciami od pasów. Starsze dziecko, w foteliku Nuna AACE, nie miało nawet otarć. Oba foteliki, dopasowane były w fotelik.info przy ul. Ryżowej 29 w Warszawie. Więcej o tym wypadku, napiszemy w kolejnym artykule.
Ostatni, trzeci wypadek wydarzył się 11 czerwca 2023 roku w Bobrowcu. W tym zdarzeniu również brał udział fotelik Nuna AACE oraz fotelik Maxi Cosi Pearl. Kobieta podróżująca z dwójką dzieci pojazdem marki Volkswagen, była już zaledwie kilka metrów od domu. Zaczęła więc zwalniać, aby skręcić na podjazd. Niestety, nie zdążyła tego zrobić. została uderzona z prędkością 120 km/h w tył swojego pojazdu przez pijanego, 19-letniego kierowcę samochodu marki Hyundai. W wyniku zderzenia Volkswagen z rodziną, uderzył w 60 cm betonowy słup, a następnie w słup energetyczny.
Z ustaleń policji wynika, że sprawca wypadku – 19-letni kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia, pozostawiając w swoim pojeździe rannego pasażera. Kierowcę odnaleziono w jego mieszkaniu pod wpływem alkoholu. Podróżującym w samochodzie dzieciom – nie stało się zupełnie nic.
Jak widać, z powyższych ekspertyz powypadkowych, dzieci NIE MUSZĄ GINĄĆ w wypadkach samochodowych! Mało tego! Mają dużą szansę WYJŚĆ CAŁO nawet z takich wypadków jak najazd z dużą prędkością w tył pojazdu, uderzenie w betonowe zapory czy wbicie się w drzewo i lampy. Na takie “cuda” pozwala dziś technologia i wiedza inżynierska. W tym przypadku – odpowiednie dopasowanie, montaż oraz foteliki –Nuna AACEUWAGA: Nie mylić z modelem LX, to 2 różne foteliki!
W tych wszystkich wypadkach rodzice zadbali o jego bezpieczeństwo, zgodnie ze współczesną wiedzą. Zatroszczyli się o dobry fotelik, o jego dopasowanie i prawidłowy montaż z pomocą fotelik.info oraz o prawidłowe zapięcie pasów.
Nie gdybaj, czy TWOJE dziecko w razie wypadku przeżyłoby, czy nie. Nie mów, że “jeżeli dziecko ma zginąć, to i tak umrze” – bo to jest BZDURA! Życie i zdrowie Twojego dziecka zależy od Ciebie, też wtedy, gdy wieziesz je samochodem! Nie daj się oszukać mitom, tylko zadbaj, aby Twoje dziecko było maksymalnie chronione.
Te trzy różne wypadki, które zdarzyły się w tak krótkim czasie skłoniły nas do zorganizowania specjalnej akcji z NUNA AACE. Fotelik ten udowodnił swoją jakość nie tylko w testach zderzeniowych, ale również w wypadkach analizowanych przez zespół ekspertyz fotelik.info. Jeśli Twoje dziecko ma 4 lub więcej lat, i potrzebujesz bezpiecznego fotelika, to sprawdź, czy ten fotelik będzie pasował do Twojego dziecka i Twojego samochodu.
Do wypadku doszło 5 lipca, w miejscowości Borkowice na przejeździe kolejowym stacji Miłogoszcz. Sześcioosobowa rodzina wracała z Niemiec do Polski. Do domu, zostało im nie więcej niż 2 km. Niestety, w ich auto uderzył pociąg. Kierowca zmarł na miejscu, a do szpitala trafiła jego żona i dzieci, w wieku 11, 9 i 2 lat oraz 4-miesięczne niemowlę.
Do tragedii doszło w lipcu, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Borkowicach na stacji Miłogoszcz. Samochód marki mercedes, wjeżdżając na przejazd kolejowy, zderzył się z pędzącym pociągiem PKP Intercity. W auto uderzył pociąg relacji Kraków-Kołobrzeg z ponad setką pasażerów. W momencie uderzenia, w aucie znajdowało się 6 osób – rodzice oraz czworo dzieci. Niestety, 35-letni mężczyzna pomimo reanimacji, zginął na miejscu.
Jego 34-letnia żona trafiła do szpitala w Koszalinie z urazem kręgosłupa. Jak podają media, 11-letnia dziewczynka trafiła do placówki z obrażeniami głowy. Wiadomo, że przeszła operację rekonstrukcji czaszki, a 9-latka ma wybite przednie zęby. Najmłodsze z dzieci: 2-letnie i 4-miesięczne, wyszły z wypadku cało. Na zdjęciach, które z miejsca wypadku wrzuciły media, widać również fragment jednego fotelika. Prawdopodobnie, jest to Maxi-Cosi Priori XP. W dziale ekspertyz powypadkowych znany jest już inny wypadek z udziałem tego fotelika. Wtedy również uratował on dziecko w wypadku, w którym zginęła trójka innych dzieci.
Warto przypominać, że bezpieczeństwo nasze i naszych bliskich, zależy przede wszystkim od nas samych. Rozwaga, dostosowywanie się do przepisów ruchu drogowego, zachowanie szczególnej ostrożności przy przejazdach kolejowych i dalej – prawidłowe zapinanie pasów bezpieczeństwa oraz przewożenie dzieci w dopasowanych do ich wieku i budowy ciała fotelikach samochodowych, pancernie zamocowanych na kanapie auta, nierzadko pozwala uniknąć tragedii.
Mężczyzna z gminy Brańsk (województwo Podlaskie) został zatrzymany przez policję i odpowie za kradzież dwóch fotelików samochodowych, wykorzystując nieuwagę właściciela. Mężczyzna próbował uciec, chowając się w stodole w belach siana.
Mieszkaniec Brańska, sprzątając swój samochód, wyjął z niego dwa foteliki samochodowe. Następnie wszedł na chwilę do domu. Moment nieuwagi wykorzystał przejeżdżający obok autem sprawca. Mężczyzna widząc foteliki obok samochodu, spakował je i odjechał. Na szczęście, całe zajście widziała żona pokrzywdzonego, a dzięki nagraniom z kamer udało się namierzyć sprawcę.
Kiedy policja podjechała pod dom rabusia, ten próbował ukryć się w słomianych belach w stodole. Mundurowi znaleźli foteliki w samochodzie sprawcy, a złapany 42-latek tłumaczył się, że “zabrał foteliki, ponieważ myślał, że ktoś celowo wystawił je do zabrania przez inną osobę”.
O niecodziennej kontroli, we wtorek, 25 lipca poinformowała North West Motorway Police. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o poruszającym się po autostradzie, w zachodniej Anglii Volkswagenie Arteonie, którym miało podróżować siedem osób. Po zatrzymaniu samochodu, brytyjska policja zauważyła, że w bagażniku auta znajduje się dwoje dzieci.
Chociaż sytuacja wydaje się niewiarygodna, w 5-osobowym Volkswagenie Arteonie podróżowała 7-osobowa rodzina. Policyjna kontrola wykazała, że w bagażniku znajdowały się dzieci w wieku 13 oraz 16 lat. Były tam też śpiwory oraz poduszki, tworząc podróżującym legowisko. Z tłumaczeń osób dorosłych, przebywających w aucie wynika, że rodzina jechała na wakacje.
Policjanci, nie napisali w jaki sposób został ukarany kierowca, poinformowali, jednak że popełnił on kilka wykroczeń.
„Niewiarygodne. Wiemy, jak wiele osób będzie na naszych drogach w ciągu najbliższych tygodni wakacji, ale nie ma wymówek, jeśli chodzi o niezapinanie pasów bezpieczeństwa” – napisała w mediach policja z Cheshire. Źródło: TVN24.pl
Słowa policji z Cheshire potwierdza redakcja fotelik.info. Nawet jeśli 13 i 16 latkowie wzrostowo i/lub wagowo nie kwalifikują się do jazdy w foteliku, to powinni zajmować miejsce na siedzeniu pasażera oraz mieć poprawnie zapięte pasy.
Niestety, podobne sytuacje, nie należą do rzadkości. W ten lub podobny sposób jeździ mnóstwo dzieci.
W przypadku dzieci przewożonych w bagażniku, warto zwrócić uwagę także na to, że byli oni narażeni na utratę zdrowia a nawet życia, gdyby doszło do kolizji lub wypadku. Każde zderzenie: czy to zderzenie czołowe, czy boczne lub w tył pojazdu mogłoby skończyć się tragicznie dla położonych w bagażniku, niezabezpieczonych pasami bezpieczeństwa nastolatków.
Warto wiedzieć, że prawidłowe zapięcie pasów na ciele, chroni zdrowie i życie nasze oraz współpasażerów. W momencie wypadku, do którego doprowadził samochód poruszający się z prędkością ok. 50 km/h, na każdego z pasażerów znajdujących się w aucie, działają przeciążenia, które zwiększają ich masę 20-30 razy. Zatem małe dziecko w chwili zderzenia może “ważyć” od kilkudziesięciu do kilkuset kilogramów, a nastolatek czy osoba dorosła – nawet kilka ton!
Ile jeszcze tragedii musi się wydarzyć, aby dorośli, w tym kierowcy zaczęli zwracać uwagę na to, w jaki sposób przewożą dzieci? Kiedy wreszcie o bezpieczeństwo jazdy w samochodzie zaczną dbać wszyscy?
To nagranie budzi przerażenie! Zobacz filmik, na którym ojciec stawia fotelik samochodowy na dachu pojazdu i odjeżdża! Niestety, to nie pierwsza tego typu sytuacja, gdy rozkojarzony i śpieszący się rodzic mógł doprowadzić do tragedii.
Nagranie, ukazujące niecodzienną sytuację, na którym ojciec postawił przykryty zielonym kocykiem fotelik na dachu samochodu i odjechał, zostało wrzucone 8 kwietnia przez @prettyshadesofmelanin na serwis społecznościowy Instagram.
Na nagraniu z parkingu widać wyjeżdżające auta. Nagle uwagę świadków zdarzenia przykuwa samochód, na dachu którego znajduje się przykryty zielonym kocykiem fotelik samochodowy. Przechodnie i inni kierowcy próbują zatrzymać pojazd. Trąbią i biegną w stronę auta, a kiedy udaje im się zatrzymać samochód, ściągają fotelik z dachu i przekazują go ojcu. Mężczyzna wygląda na zdziwionego i od razu zagląda do środka fotelika. Chwilę później wkłada go do auta.
Chociaż wydaje się, że sytuacja jest opanowana, redakcja fotelik.info pragnie zwrócić uwagę na kolejną, istotną sprawę. Ojciec po przekazaniu mu fotelika, po prostu położył go na tylnej kanapie i odjechał. Na nagraniu nie widać, czy w środku znajduje się dziecko, jednak mamy nadzieję, że nie, gdyż mężczyzna nie poświęcił nawet chwili, aby prawidłowo zamontować fotelik w samochodzie.
Co więcej, redakcja fotelik.info pragnie przypomnieć, że zakrywanie fotelików samochodowych (oraz wózków dziecięcych) kocykami lub pieluszkami nie jest dobrym rozwiązaniem. W szczelnie zakrytym kocykiem foteliku samochodowym może dojść do wzrostu temperatury, a co za tym idzie do pogorszenia się samopoczucia dziecka. Kocyki narzucone na fotelik, blokują przepływ powietrza w środku i uniemożliwiają jego cyrkulację.
Filmik obejrzały i skomentowały setki osób, oburzone zachowaniem ojca
Pod filmikiem, wrzuconym na serwis Instagram czytamy:
• “Nie zasługuje na to, by mieć dziecko pod opieką.”
• “Mam nadzieję, że opieka społeczna przyszła i zabrała dzieci.”
• “Niektórzy ludzie nie nadają się na bycie rodzicami.”
• “Nie oddałabym dziecka, od razu zadzwoniłabym na policję […].”
Sytuacja ukazana na nagraniu, powinna być przestrogą dla każdego rodzica. Jak widać, wystarczy chwila nieuwagi, aby doprowadzić do tragedii i narazić najbliższych na utratę zdrowia lub życia.