Fotelik do 54 kg, uratował zdrowie i życie dziecka naszej czytelniczki! Zobacz VIDEO z wypadku!
Tak wyglądał samochód Pani Małgorzaty po wypadku… Na szczęście, córka Maja miała fotelik z ochroną boczną!
Do groźnego wypadku doszło 2 stycznia, przy ul. Puławskiej w Warszawie. Kierowca Mustanga, stracił panowanie nad kierownicą i przeciął dwa pasy ruchu , taranując po kolei trzy samochody. W jednym z nich, jechała nasza czytelniczka, ze swoim dzieckiem! Jak udało nam się ustalić, córka Pani Gosi – Maja, jechała w foteliku Diono Monterey 2. Zanim jednak kupisz w ciemno ten fotelik, SPRAWDŹ najpierw, czy pasuje do Twojego dziecka i Twojego samochodu! Może się okazać, że w Twoim przypadku, ten sam model będzie… bezużyteczny!
Jak wyglądał wypadek? Zobacz nagranie ——> wstrząsające nagranie z wypadku na Puławskiej – 4 osoby ranne!
Po całym zdarzeniu, Pani Małgorzata, napisała poniższy tekst (link do źródła) (pisownia oryginalna):
„Zapewne część z Was widziała w TV lub necie dzisiejszy poranny wypadek na ul.Puławskiej koło Siwego Dymu. Kierowca Mustanga z powodu swojej brawury (dodał gwałtownie gazu na skręconych kołach) przeciął dwa pasy ruchu, pas zieleni (betonu) i wylądował na naszym pasie w przeciwległym kierunku, kosząc po drodze Swifta, w którym jechało młode małżeństwo (ona w ciąży), Toyotę, gdzie za kółkiem siedział starszy facet i moje BMW, które prowadziłam, a z tyłu siedział mój największy Skarb- córka To był moment, ułamek sekundy, kiedy zobaczyłam lecące na nas auto, wystrzelone poduszki i dym z opon…Pierwsza myśl- czy wszystko z nią ok, czy nic nie stało się Majce To był moment, ułamek sekundy, kiedy zobaczyłam lecące na nas auto, wystrzelone poduszki i dym z opon…Pierwsza myśl- czy wszystko z nią ok, czy nic nie stało się Majce i to przerażenie….
Dzięki błyskawicznej pomocy innych kierowców, w tym żołnierzy, którzy jechali do swojej jednostki (dziękuję!) sytuacja została szybko ogarnięta…Wyciągnęli z auta przerażoną, calutką Majkę, a potem wyrwali moje ledwo trzymające się drzwi i pomogli mi wysiąść… Policja, straż pożarna i pogotowie, wszyscy przyjechali dość szybko, choć byłam w takim szoku, że nie wszystko pamiętam…Zajęli się Majką, mną i pozostałymi poszkodowanymi…zadziałał ISR… Jej nic się nie stało mnie i 3 innych, w tym sprawcę, zabrało pogotowie. Ostatecznie mam tylko uszkodzony odcinek szyjny kręgosłupa… Szczęście w nieszczęściu.
Dlaczego się tym dzielę? Nie piszę, żeby się skarżyć, tylko dlatego, że dzisiejsze zdarzenia, dla mnie, kogoś kto zajmuje się na co dzień likwidacją skutków wypadków, to było straszne przeżycie, które przy okazji skłoniło mnie do wielu refleksji… W tym do tych najważniejszych, kluczowych…Mam nadzieję, że do Wam też to da do myślenia:
1. Mocne auta są dla ludzi, ale trzeba umieć się z nimi obchodzić. Niestety Pan BW jadący z Bullitem nie umiał, wskutek czego ucierpiało kilka osób i zostały skasowane 4 auta…cud, że tylko tyle…. Życzę Wam więc więcej uwagi i pokory za kierownicą. Chwila nieuwagi i o nieszczęście nietrudno…
2. Zadbajcie o bezpieczeństwo Waszych dzieci. Majka wyrosła z fotelika 3 kategorii, tego do 36 kg. Znalazłam taki dla dzieci do 160 cm i 54 kg, na rynku w Polsce są dostępne dwa modele z homologacją amerykańską i dwa miesiące temu jej kupiłam. Gdyby nie ten fotelik, nie miałaby chronionej głowy ani ochrony bocznej. Gdyby to był poddupnik, byłaby przynajmniej mocno obita, boję się pomyśleć,co jeszcze. I niech mi ktoś jeszcze powie, że fotelik nie ma znaczenia…
Kochani- życzę Wam bezpiecznych podróży i więcej uwagi w 2020 i na przyszłość…
I idę koić nerwy…”
Oczywiście jeszcze tego samego dnia, fotelik został wymieniony na nowy, identyczny model. Pamiętajcie, że fotelik, który spełnił raz swoją funkcję – nie zrobi tego ponownie. Tak samo jak z poduszką powietrzną. Jeśli raz wybuchnie, to oczywiście można ją zszyć. Tylko po co? I tak nikogo już nie ochroni!
Pamiętaj, że to od Ciebie w dużej mierze zależy to, czy wyjdziesz z wypadku cało. Czy Pani Gosia planowała wypadek? Nie! I najprawdopodobniej nie planował go nikt z osób biorących udział w zderzeniu 😉 Pamiętaj jednak, że nie jesteś na drodze sam, a czasami jadąc przepisowo, możesz nagle znaleźć się w samym środku zdarzenia! I nie jest to zależne od Ciebie.
Chcesz sprawdzić, czy Twoje dziecko jeździ w dobrze dobranym foteliku? W może potrzebujesz pomocy w wyborze? Nasi technicy, dopasują fotelik indywidualnie do budowy ciała Twojego dziecka i Twojego samochodu! Jesteśmy już w Warszawie (po obu stronach Wisły, Chorzowie, Wrocławiu i Krakowie). Zadzwoń, aby umówić konkretną godzinę i nie stać w kolejce! 22 203 53 18
Jak udało nam się ustalić, córka Pani Gosi – Maja, jechała w foteliku Diono Monterey 2. Zanim jednak kupisz w ciemno ten fotelik, przyjedź do nas i SPRAWDŹ najpierw, czy pasuje do Twojego dziecka i Twojego samochodu! Może się okazać, że w Twoim przypadku, ten sam model, który uratował Maję będzie dla Twojego dziecka całkowicie bezużyteczny!
Gdyby dziecko jechało na podpupniku – mogłoby nie być tak kolorowo…