Jazda samochodem z dzieckiem przyprawia Cię o dreszcze? Psycholog radzi, jak się z tym uporać!
![Zdjęcie przedstawia Jazda samochodem z dzieckiem przyprawia Cię o dreszcze? Psycholog radzi, jak się z tym uporać!](https://fotelik.info.pl/wp-content/uploads/2025/02/fotelik_-9493X.jpg)
Podróżowanie z dzieckiem, nawet jadącym w bezpiecznym foteliku samochodowym, może być źródłem stresu dla rodziców. Brak możliwości zareagowania na płacz, znudzenie lub nerwowość dziecka nierzadko wpływa na napiętą atmosferę i samopoczucie rodziców. Jak pokonać lęk o dziecko podczas jazdy, podpowiada psycholog i pedagog Marlena Bronhard-Puchała
Marlena Bronhard-Puchała – absolwentka psychologii o specjalności klinicznej, pedagogiki i studium terapii uzależnień, ale też szczęśliwa i spełniona mama. Na co dzień prowadzi konsultacje psychologiczne stacjonarnie i on-line oraz z myślą o rozwoju dzieci tworzy tablice manipulacyjne. Ma też blog oraz profil na Instagramie dotyczący rozwoju dziecka i budowania relacji.
Redakcja fotelik.info: Coraz więcej rodziców wie, w jaki sposób wozić dziecko samochodem, by było bezpieczne: że na tylnej kanapie, w dopasowanym do wieku i budowy ciała foteliku samochodowym, kompatybilnym z kanapą pojazdu, z testami potwierdzającymi jego bezpieczeństwo. Z dobrze zapiętymi pasami. Bez dorosłego siedzącego obok dziecka w foteliku. I bez kurtki. A jednak nawet świadomi rodzice, słysząc taką wyliczankę, czasem odczuwają bunt i nie stosują się do wytycznych. Czy przypadkiem wina nie leży po stronie tych, którzy straszą konsekwencjami, do jakich może doprowadzić nieprawidłowe przewożenie dziecka w samochodzie?
Marlena Bronhard-Puchała: Nie doszukiwałabym się tutaj winy żadnej osoby pracującej nad badaniem bezpieczeństwa dziecka czy głośno o tym bezpieczeństwie mówiącej. Mam wrażenie, że w momencie pojawienia się tego, jak to Pani określa, buntu, do głosu dochodzi myślenie życzeniowe, czyli taki sposób myślenia i podejmowania decyzji, który mimo odwoływania się do racjonalnych dowodów czy argumentów opiera się wyłącznie na wizji pozytywnego scenariusza. Innymi słowy, rodzice zakładają, że nic złego nie może się stać, a zatem mimo świadomości ewentualnych konsekwencji i tak nie dociągają pasów bezpieczeństwa, nie zdejmują dziecku kurtki w foteliku samochodowym itd…
Czy to samo zakładają rodzice, którzy umieszczają dziecko w naprawdę bezpiecznym i dopasowanym foteliku samochodowym, po czym… siadają obok dziecka z powodu lęku o nie? Chociaż wiedzą, że podczas wypadku samochodowego, siedząc obok dziecka, mimo że jest ono w foteliku samochodowym, można wyrządzić mu dużą krzywdę, jeśli się uderzy w niego całą zwielokrotnioną masą swojego ciała.
Myślę, że tak. Może się to też wiązać z obawą o utratę kontroli. Część rodziców nie chce też, by dziecko w podróży się nudziło. Siedząc obok, na tylnej kanapie, dorośli stają się animatorami, byleby tylko jakoś przetrwać podróż, bez płaczu i awantur.
Czy to znaczy, że my, rodzice, wierzymy w swoją moc sprawczą? W to, że jeśli usiądę obok dziecka, to uchronię je od wszystkiego złego: od płaczu, głodu, nudy, a już na pewno nie wyrządzę mu krzywdy, jeśli dojdzie do wypadku samochodowego?
Dokładnie tak jest. Wydaje nam się, że dziecko, zwłaszcza małe, widząc nas obok, jest spokojniejsze, siedząc w foteliku samochodowym. Mamy wrażenie, że szybka reakcja na potrzeby dziecka pozwoli uniknąć długotrwałego płaczu, a tym samym także naszego stresu z tym płaczem związanego.
![](https://fotelik.info.pl/wp-content/uploads/2025/02/fotelik_-9494X-1024x682.jpg)
Miejsce mamy i taty jest z przodu. Siedząc z tyłu obok dziecka stanowisz dla niego śmiertelne zagrożenie podczas wypadku samochodowego
Zdarza się, że trzeba odbyć podróż samochodem sam na sam z dzieckiem umieszczonym w foteliku samochodowym skierowanym tyłem do kierunku jazdy. Niektórzy w obawie przed płaczem lub marudzeniem dziecka na wszelki wypadek wkładają do fotelika zabawki czy urządzenia elektroniczne. Skąd bierze się taka obawa?
Płacz dziecka jest trudny dla rodziców, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie można od razu na niego zareagować w taki sposób w jaki by się chciało. Myślę, że boimy się, iż nie będziemy w stanie opanować sytuacji, stracimy kontrolę czy też nie do końca będziemy wiedzieli, jak się zachować.
Kto częściej odczuwa lęk? Mama czy tata?
Przyznaję, że nie znam żadnych badań na ten temat. Wydaje mi się, że ten lęk jednak częściej odczuwają mamy.
A dziecko? Czy widząc zmianę w naszym zachowaniu, może odczuć nasz lęk i zrobić się nerwowe i niecierpliwe?
Bezsprzecznie dzieci zauważają, że coś w zachowaniu rodziców się zmienia. Odczuwając, że rodzic robi się nerwowy, dziecko też może się takie zrobić. Nie wpływa to na nie dobrze, zwłaszcza jeśli nie rozumie powodu tego podenerwowania. Widząc zestresowanego podróżą rodzica, przyjmuje, że jazda samochodem to coś stresującego, niebezpiecznego, czego należy się bać. Odbierając podróż jako zagrożenie, dziecko jest niespokojne, a zatem z dużym prawdopodobieństwem, siedząc w foteliku samochodowym, będzie spięte i bardziej marudne, co z kolei wpłynie niekorzystnie na przebieg podróży.
W jaki więc sposób poradzić sobie z lękiem o dziecko podczas podróży?
Przede wszystkim zastanowić się, skąd się ten lęk bierze. Ważna jest też obserwacja mojego lęku, zaakceptowanie go jako naturalnie występującego elementu mojego życia psychicznego i uświadomienie sobie jego przemijalności.
Dobrym sposobem na poradzenie sobie z lękiem jest również zderzenie go z rzeczywistością i znanymi nam faktami. Warto sobie ten lęk zracjonalizować, ale też przypomnieć sobie, że przecież po to kupujemy porządny, dobrze dopasowany fotelik samochodowy i przestrzegamy zaleceń, by nasze dziecko było bezpieczne. I jeżeli faktycznie to wszystko robimy, to poziom bezpieczeństwa znacznie się zwiększa. A zatem można powiedzieć, że w pewnym sensie zakup odpowiedniego, dobrze dobranego fotelika dziecięcego również jest sposobem na poradzenie sobie z lękiem.
Warto też zadbać o wdrożenie dobrych nawyków. Czytając tragiczne wiadomości np. o śmierci dziecka przewożonego w sposób nieprawidłowy, czasem nawet bez fotelika samochodowego lub w pseudo-foteliku, bez pasów – mówimy: nie chcę tak! Chcemy, aby nasze dziecko jeździło bezpiecznie, i stosujemy zasady przez tydzień lub dwa. Po czym wracamy do starych nawyków: jedzenia w podróży, jazdy w kurtce czy jazdy bez zapiętych pasów. Czemu tak trudno wprowadzić nam dobre nawyki podczas jazdy samochodem, które są ważne nie tylko dziś i jutro, ale przez całe życie?
Powodów może tak naprawdę być wiele. Zasłyszana gdzieś informacja o śmierci dziecka, które było przewożone w niewłaściwy sposób, z czasem zaciera się w naszym mózgu, a do głosu dochodzi zestresowany, spieszący się rodzic. Oczywiście nie usprawiedliwiam takiego postępowania, jednak wielu rodziców w natłoku obowiązków, chcąc przyspieszyć pewne procedury, podaje dziecku jedzenie w czasie podróży, by wykorzystać być może jedną z niewielu wolnych chwil. Tutaj znów do głosu może dochodzić myślenie życzeniowe, o którym już wspomniałam, bo przecież: To tylko krótka i bezpieczna trasa, na której teoretycznie nic nie może się stać. Odnoszę też wrażenie, że niektórym trudno przestrzegać dobrych nawyków, ponieważ są niewygodne, wymagają czasu czy wykonania dodatkowej czynności, a czasami nawet wydają się „niepotrzebne”.
Myślę też, że wpływ na takie zachowania rodziców może mieć również konformizm. Obserwując, że jakaś część czy nawet większość osób w naszym otoczeniu podobnych zaleceń nie przestrzega, z czasem można odpuścić sobie i wrócić do złych nawyków.
Załóżmy jednak, że się udało i wszyscy, zarówno dorośli, jak i mali pasażerowie, stosują się do bezpiecznych zasad w samochodzie. Czy tego typu postępowanie może mieć dobry wpływ na dzieci?
Oczywiście że tak. Dzieci bacznie nas obserwują i na podstawie naszych zachowań wypracowują swoje własne. Dlatego też widząc, że rodzice nie przestrzegają zasad, np. sami nie zapinają samochodowych pasów bezpieczeństwa, dziecko również nie będzie chciało tych zasad przestrzegać. Poza tym jeżeli wpajamy dziecku zasady i mówimy, że są ważne, a następnie sami ich nie przestrzegamy, to tym samym pokazujemy mu nie tylko naszą niekonsekwencję, ale też dajemy sygnał, że respektowanie zasad wcale nie jest konieczne.
Czyli dzieci rodziców zdejmujących kurtki przed prawidłowym zapięciem pasów i regulujących zagłówki przed jazdą, mogą chętniej użytkować w odpowiedni sposób foteliki samochodowe?
Z dużym prawdopodobieństwem może tak być. Dzieci, widząc, że dbamy o własne bezpieczeństwo w podróży, również o nie dbają. Zawsze podkreślam, że kluczem jest rozmowa, i nie inaczej jest w tym przypadku. Oprócz dawania dziecku dobrego przykładu ważne jest też, by wyjaśniać mu, dlaczego jedzie w foteliku samochodowym, dlaczego trzeba zdjąć mu kurtkę i mocno zapiąć pas, podkreślając, że to ważne dla jego bezpieczeństwa, na którym przecież nam zależy.
Na portalu i w mediach społecznościowych fotelik.info znajdują się informacje na temat różnych kampanii, jakie prowadzimy, w tym ogólnopolskiej kampanii społeczno-informacyjnej Tablet jak cegła. Apelujemy w niej do rodziców, aby nie dawali urządzeń elektronicznych ani innych twardych przedmiotów dzieciom podczas jazdy samochodem, ponieważ mogą one wyrządzić maluchom ogromną krzywdę podczas wypadku. Jak powiedzieć dziecku, że od teraz podczas jazdy w foteliku samochodowym nie dostanie telefonu czy tabletu?
Po prostu porozmawiać i wyjaśnić dziecku powody naszej decyzji, powołując się na jego bezpieczeństwo. Jeżeli do tej pory dziecko podczas podróży otrzymywało tablet czy jakiś inny gadżet lub zabawkę mogącą stanowić zagrożenie, można wspólnie zamienić je na coś bezpiecznego. Warto wtedy udać się z dzieckiem na zakupy i pozwolić mu wybrać np. jakiegoś podróżnego misia, który będzie towarzyszył dziecku w samochodzie.
A czym skutecznie zająć dziecko, aby zapomniało o tego typu gadżetach podczas podróży w foteliku?
Sposobów jest naprawdę mnóstwo! Podczas podróży z dzieckiem możemy np. bawić się w zgadywanie lub zabawy słowne, zadawać sobie śmieszne i absurdalne pytania, śpiewać ulubione piosenki, słuchać audiobooków czy też zagrać w starego, znanego z naszego dzieciństwa pomidora. Czasami wystarczy tylko uruchomić naszą kreatywność i naprawdę w fajny i bezpieczny sposób można umilić dziecku, i przy okazji również sobie, podróż samochodem.
Dziękuję za rozmowę.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak zadbać o bezpieczeństwo swoje i swojego dziecka, zadzwoń na numer telefonu 22 203 53 19 i zapisz się na inspekcję lub umów się na dobór fotelika w wybranym Centrum Bezpieczeństwa fotelik.info. Technicy fotelik.info odpowiedzą na (prawie) każde Twoje pytanie dotyczące fotelików samochodowych. Pamiętaj, że tylko fotelik samochodowy prawidłowo dobrany do Twojego auta i Twojego dziecka oraz poprawnie i pancernie zamontowany zapewnia mu bezpieczeństwo.